Gdy Matka Boża objawiła się w Gietrzwałdzie latem 1877 roku naród polski był podzielony a duża jego część była wynarodowiona. Po tragicznych klęskach i prześladowaniach nadzieja na wyzwolenie i lepsze jutro zanikała. Polskość i Święta Wiara Katolicka były represjonowane i zwalczane. Pijaństwo i rozpusta były powszechne w społeczeństwie… Czyż sytuacja dzisiaj nie jest zadziwiająco podobna?
Otóż w takiej to sytuacji, w czasach rozgorzałego Kulturkampfu objawiła się Najświętsza Maryja Panna w małej wiosce Gietrzwałd na Warmii. Wizjonerkami były trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska, bardzo pobożne dziewczęta z biednych polskich rodzin. Maryja objawiła im się aż 160 razy. Najpierw milczała ze smutkiem, a dopiero później przy kolejnych objawieniach, gdy wizjonerki zapytały kim jest, odpowiedziała „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta!” Następnie pod kierownictwem miejscowego proboszcza, księdza Weichsla, dziewczęta zadawały konkretne pytania, na które Matka Boża odpowiadała. Tak więc objawienia przypominają formę wywiadu.
Cóż takiego Maryja wtedy powiedziała, by można było mówić o ratunku dla narodu polskiego? Prosiła o codzienne odmawianie różańca i o nawrócenie. Niby to takie proste i oczywiste, ale jakoś nie za bardzo nam to wychodzi… A jednak wtedy w 1877 roku te objawienia maryjne dotarły do całego narodu polskiego. Wielu zaczęło się codziennie modlić na różańcu, coraz mniej było pijaństwa i rozpusty, doszło do zjednoczenia się narodu pod opieką Matki Bożej, która przecież jest Królową Polski. Pomimo utrudnień ze strony zaborców ogromna fala pielgrzymów przybyła do Gietrzwałdu. Według ks. Krzysztofa Bielawnego aż 500,000 od rozpoczęcia objawień 27 czerwca 1877 do końca tego roku. Liczba ta jest wręcz nie do pojęcia biorąc pod uwagę, że liczba Polaków w tamtych czasach wynosiła tylko 10 milionów. Zachowując proporcje i zakładając optymistycznie, że dzisiaj Polaków na całym świecie jest około 60 milionów, to tak jakby 3 miliony pielgrzymów dzisiaj przybyło i to w zaledwie kilka miesięcy. Rozpoczęło to uzdrowienie narodu polskiego co po 40 latach umożliwiło odzyskanie niepodległości. Niestety od tamtej pory zaniedbaliśmy prośby naszej Królowej i Matki, a nawet należycie nie podziękowaliśmy Jej za cudowne uratowanie!
Dzisiaj, w tych trudnych czasach bardzo podobnych do sytuacji z XIX wieku, należy przypomnieć sobie o orędziu gietrzwałdzkim oraz o prośbach Matki Bożej. Tylko pod Jej płaszczem znajdziemy ratunek. Odmawiajmy codziennie różaniec i nawróćmy się! Walczmy z grzechem, szczególnie pijaństwem i rozpustą, które tak wielkie szkody wyrządzają naszemu narodowi. Bądźmy dobrym przykładem dla innych. Zjednoczmy się! Nie w jakiejś partii politycznej czy w jednym wspólnym marszu pod kuratelą rządową, lecz pod opieką Maryi Królowej Korony Polskiej. Tu jest jedynie prawdziwe zjednoczenie i odrodzenie narodu polskiego.
Paweł Tomaszewski
Ad maiorem Dei gloriam
et Beatissimae Virginis Mariae honorem